Wodór paliwo przyszłości
Czy wodór ma szansę stać się paliwem przyszłości w Polsce?
Auto na wodór, czyli elektryczne
Zalety technologiczne samochodów wodorowych
Brzmi dobrze? Ale to nie wszystko, bo na doskonałych właściwościach ekologicznych zalety auta napędzanego wodorem się nie kończą. Pojazd z ogniwami paliwowymi to tak naprawdę auto elektryczne, które posiada własną minifabrykę prądu. Zamiast ładować baterie, tankuje wodór, który następnie poddaje reakcji w celu wytworzenia prądu.
Dlaczego konstruktorzy Toyoty zdecydowali się umieścić to skomplikowane (choć bezobsługowe i bezawaryjne) urządzenie na pokładzie auta, zamiast po prostu „zatankować” prąd? Otóż Toyota Mirai rozwiązuje największy problem samochodu elektrycznego – długi czas ładowania. Oglądając poniższy materiał, można łatwo się przekonać, że wypełnienie zbiorników wodorem w przypadku Toyoty trwa tyle samo, co zatankowanie paliwa do zbiornika tradycyjnego pojazdu. Duży zasięg, ekologiczna i bezemisyjna jazda i wygoda użytkowania – czegóż chcieć więcej?
Gdzie tankować wodór w Polsce?
To, jak szybko potrafią zmienić się realia na naszych drogach, najłatwiej prześledzić na przykładzie pojazdów elektrycznych. Od zerowego udziału w rynku przed rokiem 2013 w dekadę na drogi Europy wyjechało prawie 4,5 miliona pojazdów elektrycznych i prawie 3,5 miliona hybryd typu plug-in. Zielone tablice są coraz częstszym widokiem i to nie tylko w największych miastach.
Wraz z popularnością ekologicznych źródeł napędu rośnie również infrastruktura potrzebna do ich obsługi. Na chwilę obecną w Polsce jest 6490 punktów ładowania energii elektrycznej. Obsługują one około 100 tysięcy pojazdów elektrycznych i hybryd typu plug-in, co oznacza, że na jedną ładowarkę przypada niewiele ponad 15 pojazdów.
Dla porównania – mamy 18 milionów samochodów z tradycyjnym napędem, co przy obecnie funkcjonujących 7919 stacjach paliw oznacza, że jedna stacja musi obsłużyć aż 2273 auta.
Obecna infrastruktura wodorowa w Polsce
Polska strategia wodorowa do 2030 roku
Strategia europejskich władz, w tym również polskich, zakłada wykorzystanie potencjału wodoru. Według dokumentów, które możemy znaleźć na stronie Ministerstwa Klimatu i Środowiska, do 2025 roku planowane jest między innymi wykorzystanie potencjału H2 w transporcie dóbr i osób, w tym wprowadzenie do użytku od 100 do 250 nowych autobusów wodorowych. Wraz z nimi uruchomione zostaną 32 nowe stacje tankowania wodoru. Rząd planuje opracowanie i wykorzystanie pociągów i lokomotyw wodorowych na trasach nieprzewidzianych do elektryfikacji, które miałyby zastąpić ich spalinowe odpowiedniki.
W perspektywie kolejnych 5 lat, czyli do 2030 roku, liczba wodorowych autobusów w Polsce ma wzrosnąć do 800–1000 sztuk. Planowany jest też dalszy dynamiczny rozwój infrastruktury, a wodór ma być powszechnie wykorzystywany w transporcie ciężkim kołowym, kolejowym, morskim, rzecznym i lotniczym.
Tak szeroko zakrojone plany dają nadzieję na dynamiczny rozwój technologii wodorowej, która stawia kolejny, znaczący krok w kierunku bezemisyjnej mobilności. Być może już za dekadę obudzimy się w świecie, w którym pojazdy zasilane ogniwami paliwowymi staną się standardem na naszych ulicach.